Badania bezpieczeństwa kremów, powolutku biegną swoim torem, więc tym razem chciałabym napisać coś więcej na temat surowców, które będą użyte do naszych biombowych kremów. Biomowy skład – co to oznacza?

Czy wiedziałaś, że krem w około 60% składa się z wody?

Zanim zaczęłam interesować się recepturami i wykonywaniem kremów dla siebie, nie przypuszczałam, że to co kupujemy w drogerii składa się głównie z wody! W pierwszym odruchu pomyślałam: „o nie, nasze kremy takie nie będą!”

Studiując budowę skóry, zrozumiałam, że skóra składa się z części hydrofilowej (wodnej) oraz z części hydrofobowej (tłuszczowej). Dlatego krem do twarzy, aby spełniać swoje funkcje pielęgnacyjne i penetrować w głąb skóry, musi zawierać w sobie wodę oraz tłuszcze.

Biomowy skład

Ponieważ woda zabiera dużo miejsca w naszych kremach, toteż pozostałe surowce w naszej linii kosmetyków nie są przypadkowe. Nad każdym surowcem pochylało się spore grono tęgich głów ( z tego miejsca pozdrawiam panie technolożki😊). Nasze kremy będą nosić miano probiotycznych, toteż w tym duchu dobierane były substancje czynne do naszej linii kosmetyków. Jak na prawdziwe produkty probiotyczne przystało, nasza linia kremów zawierać będzie prebiotyki, probiotyki oraz posbiotyki.

Na temat różnić między prebiotykami i probiotykami przeczytasz tutaj https://bioteam.com.pl/probiotyk-i-prebiotyk-jaka-jest-roznica/

Tymczasem teraz kilka słów o jednym z posbiotyków, który będzie wchodziły w skład naszych kremów.

Postbiotyki czyli biofermenty to bioaktywne produkty metabolizmu bakterii probiotycznych powstające w procesie fermentacji. Biofermenty produkowane w zależności od gatunku bakterii probiotycznych oraz surowca, który jest fermentowany, mogą mieć bardzo różne właściwości. Łączy je jednak to, że zawierają substancje proste, które łatwo wchłaniają się do głębszych warstw skóry. Tym samym wpływają korzystnie nie tylko na powierzchniowe warstwy skóry ale także na jej głębsze warstwy. Biofermenty używane jako surowce w przemyśle kosmetycznym nie zawierają żywych bakterii.

Czy słyszałaś o bakterii o nazwie Lactobacillus arizonensis ?

Są to bakterie kolonizujące krzewy jojoba, uprawiane na obszarach pustynnych Arizony.

Szczep ten znany jest z przystosowywania się do ekstremalnie suchych warunków. Aby zapewnić sobie przetrwanie, ten gatunek bakterii przekształca na drodze fermentacji,  cząsteczki jojoba w bioaktywne metabolity.

 W procesie fermentacji jojoba przez Lactobacillus arizonensis powstają cykliczne poliole, cząsteczki osmoprotekcyjne, o których wiadomo, że regulują stan wody rośliny w warunkach suszy. W skórze cząsteczki te bezpośrednio działają na poziom nawilżenia, dzięki czemu ten postbiotyk jest idealnym produktem do pielęgnacji suchej skóry.

Naukowcy, w warunkach laboratoryjnych przeprowadzili proces fermentacji ekstarktu z jojoba przez Lactobacillus arizonensis, uzyskując w ten sposóbbioferment, o szczególnych właściwościach nawilżających.

Efekt intensywnego nawilżenia po zastosowaniu na skórę wynika z tego że:

– bioferment zwiększa syntezę  białek, które są odpowiedzialne za integralność bariery skórnej (filagryny, klaudyny, desmogleiny)

– wpływa na różnicowanie naskórka, dzięki czemu zmniejszona jest przeznaskórkowa utrata wody.

Badania wykazały, że po 28-dniowej aplikacji kremu zawierającego 1% biofermetu Lactobacillus arizonensis, przez osoby ze skłonnościami do przesuszenia skóry, poziom nawilżenia skóry zwiększył się średnio o 16%, jednocześnie przywracając skórze blask i zdrowy wygląd.

Do zastosowania tego surowca przekonał nas fakt jego naturalnego pochodzenia oraz to, że jest to składnik opatentowany.

Takich „perełek” mamy więcej w naszych kremach. O kolejnych napiszemy niebawem ..

Literatura:

1.  Swezey JL, Nakamura LK, Abbott TP, Peterson RE. Lactobacillus arizonensis sp. nov., isolated from jojoba meal. Int J Syst Evol Microbiol. 2000 Sep;50 Pt 5:1803-1809.

Facebook
LinkedIn
Instagram

Polub i podaj dalej!
fb-share-icon0